Jak na razie Tramwaje Śląskie jak i Bytom nie palą się do budowy nowej trasy tramwajowej do Miechowic, głównie z powodu braku odpowiednich środków finansowych. Jak na razie Tramwaje muszą pilnie wyremontować tory do pętli Wrocławska, które są w coraz gorszym stanie. Miasto ma też inne pomysły na poprawę komunikacji między Miechowicami a centrum, które nie opierają się na tramwaju.
Jedną z nowych inwestycji tramwajowych, obok budowy trasy przy dworcu kolejowym, o jakiej od lat myśli się w ramach rozbudowy
sieci tramwajowej w Bytomiu jest budowa nowego odcinka do Miechowic. Chodzi o dwutorową trasę od pętli przy Wrocławskiej do dzielnicy Miechowice, w rejon skrzyżowania Bławatkowej i Felińskiego. Jest to około 4-kilometrowy odcinek, pod który miasto ma od dawna zarezerwowany teren - zarówno jeśli chodzi o trasę jak i pętlę końcową.
mapa: TŚ
Wstępne studium jest. Dalszych planów na razie nie ma
Doprowadzenie tramwajów do Miechowic byłoby właściwie ich powrotem w to miejsce, bowiem do 1983 roku tramwaje obsługiwały już wspomnianą dzielnicę a nawet kursowały
dalej, do Rokitnicy, Wieszowy i Stolarzowic. W ubiegłym roku informowaliśmy o tym, że w ramach
nowego projektu unijnego Tramwaje Śląskie
przygotują wstępne studium dla tej inwestycji. Jak mówi nam teraz Bolesław Knapik, prezes przewoźnika, ten dokument udało się już wykonać, jednak kolejnych kroków jak na razie nie podjęto.
– Dużo się mówi na temat tramwaju do Miechowic w Bytomiu. Wstępne studium wykonalności już udało się zrobić. Miechowice to tak zwana duża sypialnia bytomska. Na tym odcinku mamy już przygotowany obiekt mostowy, stanowiący obecnie pustkę technologiczną, gdzie jest miejsce pod dwutorową trasę tramwajową. Naszym zdaniem trasa ta miałaby duże napełnienia – mówi Knapik i dodaje, że jak na razie spółka nie będzie zlecała właściwego projektu dla tej inwestycji z powodu finansów.
– Podstawowym problemem jest zapewnienie finansowania ze strony miasta dla budowy tego odcinka. Nie chcemy tworzyć, jak ja to nazywam, kolejnego pułkownika, że zrobimy studium, które trafi na półkę i nigdy ze względów na finanse nie zostanie zrealizowany. Ten temat jest po stronie władz Bytomia – dodaje prezes TŚ.
Wiceprezydent Bytomia nadzorujący kwestie transportowe Michał Bieda pytany o realizację tej inwestycji odpowiada, że jak na razie nie toczą się przy niej żadne prace.
– Obecnie nie toczą się prace nad realizacją tej inwestycji. Tramwaje Śląskie z racji dużego zakresu innych zadań już wpisanych na listę podstawową nowego projektu unijnego też na prowadzą prac nad realizacją tej konkretnej linii tramwajowej w Bytomiu. Dla nas znacznie bardziej realne jest odbudowa linii tramwajowej pod
główny dworzec autobusowy i kolejowy w Bytomiu przy okazji budowy tam centrum przesiadkowego. I to jest dla nas główny cel w ramach tej perspektywy unijnej – wskazuje samorządowiec.
Pewne więc jest to, że nowa trasa nie powstanie w ramach tej perspektywy unijnej, natomiast niewiadomą pozostaje to, czy zarówno miasto jak i Tramwaje Śląskie będą chciały wrócić do pomysłu jej budowy przy kolejnym rozdaniu eurofunduszy, po roku 2027.
Tory na Wrocławskiej do pilnej przebudowy
Na razie Tramwaje Śląskie muszą zająć się jednak obecnym odcinkiem torowiska prowadzącego w stronę Miechowic, od Urzędu Miasta do pętli Wrocławska - stan torów w tym miejscu jest coraz gorszy, a modernizacji tego fragmentu sieci TŚ nie ułatwia też pobliski park.
– W Bytomiu, co nie ukrywam, jest problemem i czymś czym się będziemy musieli zająć bardzo poważnie, jest odcinek wzdłuż ulicy Wrocławskiej, do pętli przy Wrocławskiej. To jest odcinek za Urzędem Miasta w Bytomiu, wzdłuż zabytkowego parku. Tamtejszy drzewostan jest pod ochroną konserwatora przyrody. To są stare drzewa, prawie pomniki przyrody i przy modernizacji tego odcinka trzeba będzie uważać, by nie uszkodzić ich systemów korzeniowych. Nie ukrywam, że w najbliższym czasie coś będziemy musieli z tym fragmentem zrobić, bo jest on w coraz gorszym stanie. Ale jak mówi klasyk, to nie są tanie rzeczy. Będziemy rozmawiać z jednym z dostawców takiego systemu i będziemy próbowali się jakoś zmierzyć z tym tematem, choć na razie nie mamy środków, bo to zadanie znalazło się na liście rezerwowej unijnego projektu – wyjaśnia prezes Tramwajów Śląskich.
Wtóruje mu wiceprezydent Bieda, jednocześnie zaznaczając, że miasto będzie chciało ochronić jak najwięcej drzew w Parku Franciszka Kachla – Faktycznie przebudowa linii tramwajowej wzdłuż ulicy Wrocławskiej, z uwagi na to, że przechodzi przez teren parku, który jest w dodatku zabytkiem rejestrowym, będzie na pewno dużym wyzwaniem. Torowisko faktycznie zostało zniszczone przez korzenie drzew. Trudno mi wyobrazić sobie takie rozwiązanie technologiczne, żeby udało się pogodzić te dwie rzeczy. To na pewno sprawa, która będzie budziła jakieś społeczne niepokoje. Natomiast bezwzględnie będziemy chcieli zachować tyle drzew, na ile tylko pozwoli technologia prowadzenia prac – deklaruje nasz rozmówca i stwierdza, że jego zdaniem Tramwaje Śląskie powinny rozpocząć już prace przygotowawcze i postarać się o pozyskanie projektu dla tego zadania, aby być gotowym do prac budowlanych gdy znajdą się na to środki.
Poprawa komunikacji Miechowic z centrum poprzez nowy węzeł przesiadkowy
W ubiegłym roku w r
ozmowie z naszym portale wiceprezydent Bytomia wspominał również, że jeśli do Miechowic nie uda się przywrócić tramwajów, to władze miasta mają szereg pomysłów na to, jak usprawnić dojazd z dzielnicy do centrum. Jednym z nich miałoby być wytyczenie buspasów, np. wzdłuż ulicy Wrocławskiej. Jakie pomysły na poprawę komunikacji w tym rejonie Bytomia miasto ma teraz?
– W tej chwili skupiamy się na przygotowaniu odpowiedniej dokumentacji pod węzeł przesiadkowy w Karbiu, który ma obsługiwać właśnie Miechowice. To dla nas punkt wyjścia. Zamierzamy budować odpowiednią komunikację pomiędzy Miechowicami i tym właśnie węzłem. Konkretne rozwiązania będą natomiast wynikały z tego, jak będzie on zorganizowany. Nowy węzeł będzie bowiem zbudowany wokół nowego przystanku kolejowego. Podróż pociągiem do Katowic z tego przystanku ma trwać około 20 minut. Jest to więc dość atrakcyjna propozycja. Jeżeli uda się natomiast zorganizować sprawne połączenia między Miechowicami a węzłem w Karbiu, które będą trwały od 5 do maksymalnie 10 minut, to podróż z Miechowic do stolicy województwa może trwać nawet mniej niż 30 minut – mówi wiceprezydent Bytomia.
Wspomniany węzeł przesiadkowy w Karbiu jest jednym z trzech centrów przesiadkowych, jakie miasto chce zbudować w kolejnych latach. Poza nim powstanie również węzeł na Stroszku oraz nowe, duże centrum przesiadkowe przy dworcu kolejowym,
dzięki czemu na Plac Wolskiego wrócą tramwaje. Miasto jest prawie pewne pozyskania funduszy europejskich na te inwestycje, które mają być realizowane w trybie projektuj i buduj. Więcej o planowanych węzłach
pisaliśmy tutaj.